poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Porażka - sushi

Tak i ja postanowiłam uraczyć moją rodzinę, własnoręcznie lepionymi suszakami.
Niby najwięcej trudności miało sprawić skręcenie rolki. Jednak problemy zaczęły się już na początku. Gdyż ryż do sushi był owszem klejący, ale jakiś taki zbyt wodnisty. Zrobiłam wszystko, według instrukcji, płukałam i gotowałam, tak jak było napisane we wskazówkach. Ryż też był kupiony specjalnej odmiany. A tu lipa!
Po próbie skręcenia rolki, cały ryż z zawartością, zaczął wylewać się bokami. No i z sushi nici :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz